piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział V



Jeden oddech.
Spojrzenie.
Jasny warkocz.
Zlepek słów.
Stukot butów uderzających o posadzkę.
Skrzypnięcie drzwi.

* * *


Tak, Anastasia szczególnie nie lubiła poranków. Półprzytomna zmierzała do Wielkiej Sali, brnąc przez szarą masę uczniów.


Oddech.

Szept.
Śmiech.
Szelest kartek.

Dziewczyna ostatnio źle sypiała. Często oddawała się w objęcia Morfeusza dopiero nad ranem. Pomimo tego - obiektywnie patrząc - wyglądała uroczo, nawet niewyspana. Kasztanowe, wpadające w brąz włosy spływały falami po jej plecach. Nos i policzki zdobiły blade piegi. Czekoladowe oczy były szeroko otwarte. Białe zęby delikatnie przygryzały usta. Ciało przykrywała szata szkolna, a przez ramię przewieszoną miała skórzaną torbę na grubym pasku, nieco przypominającą teczki, jakie noszono w latach pięćdziesiątych.

W ręku ściskała książkę. Och, nie, był to podręcznik. Anastasia lubiła mugolskie powieści. Była półkrwi, więc żyła w normalnym świecie, gdzie miała dostęp do literatury młodzieżowej. Miała nadzieję, że na historii magii będzie miała okazję poczytać "Światło września".
Jakoś schowa książkę sprytnie pod ławką. Cokolwiek. Była zagrzebana w połowie akcji, a tego szczególnie nie lubiła.

Oddech.

Szept.
Szata prująca przez powietrze.
Jedwab.
Dotyk, dotyk, dotyk...
Wyładowanie elektryczne,
pomiędzy palcami.

Dziewczyna gwałtownie się odwróciła i cofnęła. Zobaczyła parę ciemnych oczu wpatrujących się w nią.

Alex.
Spotkała go wczoraj w Wielkiej Sali. Zaintrygował ją. Wydawał się widmem, zbyt idealny, by istnieć. Jak postać z książki. Właśnie takie skojarzenia miała Anastasia.

Oddech.

Szept.
Jedna sekunda.
Dwie sekundy.
Trzy...

Obrócił się na pięcie. Wbił w nią to spojrzenie. Anastasia odwzajemniła je, z rozkoszą tonąc w barwie czekoladowych oczu. Trwało to może ułamek sekundy, chociaż wydawało się wiecznością.

- Eeee...wybacz - powiedział czarnowłosy.
POCZUŁ.
Wyładowanie elektryczne,
pomiędzy palcami.
-Nie ma za co - rzekła dziewczyna. - Jestem Anastasia.
Szara masa wokół nich.
- Alex - odpowiedział.
Anastasia nawet nie zauważyła, jak zmniejsza się przestrzeń pomiędzy nimi.

Metr.

Siedemdziesiąt centymetrów.
Pięćdziesiąt centymetrów.
Trzydzieści centymetrów.

Dziewczyna wbiła wzrok w jego usta. Takie piękne. Pełne. Idealne. Chciałaby się w nie wpoić. Dotknąć. Poczuć ich fakturę. Chciałaby...

- Alex! - do jej uszu dotarł dziewczęcy, wysoki głos.
Anastasia obróciła się. Zobaczyła wysoką blondynkę zmierzającą w ich kierunku. Jednocześnie promiennie uśmiechała się do Alexa jak i mierzyła wzrokiem Anastasię. Gryfonka gwałtownie się cofnęła. Zobaczyła we wzroku dziewczyny pogardę, jakby swoim istnieniem robiła coś złego.
- Doris - rzekł chłodno chłopak.
Anastasia zobaczyła zarys napiętych mięśni na jego koszulce. Jeszcze mocniej zagryzła wargę. Rzuciła spojrzenie Alexowi i poszła do Wielkiej Sali. On uśmiechnął się na pożegnanie.
Nagle zrobiło jej się niedobrze. To jest ŚLIZGON... Walka między Gryffindorem a Slytherinem trwała przez wieki, trwa nieustannie. Pomimo to, Alex wydawał się Anastasii inny. Nie wyzywał jej od szlam. Dobrze, była półkrwi, ale wiele członków Slytherinu nawet tego nie tolerowało.
Anastasia weszła do Wielkiej Sali. Od razu dostrzegła Heather, która siedziała przy stole Gryfonów. Jej przyjaciółka pomachała do niej entuzjastycznie, po czym przywołała ją gestem. Anastasia podeszła do niej szybkim krokiem. Wyglądała na rozemocjonowaną.
- Nie zgadniesz, co się stało! - Heather wyrzuciła z siebie potok słów, zbyt podekscytowana, by dbać o wyraźną wymowę. Mimo to, Anstasia ją zrozumiała.
- Snape umył włosy? - odparła Anastasia ironicznie.
Czarnowłosa parsknęła śmiechem. Heather, widząc brak zainteresowania u dziewczyny przewróciła tylko oczami.
- Chciałabym. Okej, dobra, nie powiem ci, czym żyje damska część Hogwartu dzisiejszego poranka. Nie powiem nic o tym, że Alex Hathorne zerwał z Doris White... - rzekła Heather patrząc znaczącym wzrokiem na Anstasia.
- To oni byli razem? - zapytała niby obojętnym tonem brązowooka.
Do serca Anastasii wleciała iskierka nadziei, chciała podejść do Alexa, pogadać z nim, zrobić coś, by ich związek miał kiedyś miejsce.

* * * 


Okazja nadarzyła się podczas przerwy obiadowej. Anastasia, mając dość gwaru i harmideru, wyszła na świeże powietrze, dotlenić się i dać upust nawałom myśli. Biały puch przykrył zielonkawą trawę na błoniach, a mróz drapał jej gładkie policzki ozdobione delikatnymi piegami. Uwielbiała spacery, przypominała sobie wtedy wieczorne wypady z przyjaciółmi-mugolami. Ciepło, wieczór i znajomi, więcej wtedy nie potrzebowała do szczęścia.


Szept.

Podskok.
Spojrzenie.

Anastasia, słysząc niezrozumiały szept, odwróciła się błyskawicznie i dostrzegła bystre, urodziwe, brązowe oczy. Huthorne uśmiechnął się nieśmiało do niej i chwycił ją za dłonie. Miał miłą w dotyku skórę, nie mogła ich puścić, były jak przylepka.

- Co tutaj robisz, taka samotna, bez nikogo? - spytał cicho, zdawkowym tonem, pełnym tajemnicy, bystrym...
- O mnie się nie martw, radzę sobie - odrzekła dziewczyna, czując mrowienie w rękach. Odległość między nimi zmniejszała się powolutku, niczym żółw, pełznąc do upragnionego morza, gdzie jest bezpieczny, gdzie może się schować.
Kilka sekund minęło, były ciche i głośne, jednocześnie. Alex i Anastasia stali tak, patrząc sobie w oczy, trzymając się za ręce, wciąż milcząc. Tak wiele mieli sobie do powiedzenia, ale nie mogli tego sformułować, by nie brzmiało to jak jedna wielka paplanina.
Kiedy spokojnie mogliby podtrzymywać czasopismo swoimi ciałami, tak, jak to dziewczyna widziała w japońskich teleturniejach przez swoją telewizję, coś zaiskrzyło. Ich twarze niemalże się dotykały. Cal po calu ich usta dotknęły się, sącząc przyjemność i satysfakcję.
Kilka minut później wciąż tak stali, milcząc.

Przepraszam Was serdecznie, że minęły aż dwa tygodnie, odkąd dodałem czwarty rozdział. Od dawna chcałem napisać rozdział oczami Anastasii, dlatego takie krótkie. Dziękuje Dominice za pomoc przy rozdziale, mam nadzieję, że Wam się spodobało. 


CZYTASZ = KOMENTUJESZ


Od Dory - dodaję ten rozdział, gdyż Syriusz ma problemy z internetem. ;)


17 komentarzy:

  1. Przeczytałam i zastanawiałam się, bez kitu, parę godzin, czy krótki komentarz będzie na miejscu xD Bardzo mi się podoba! W ogóle jestem cholernie zaskoczona tym, że pisałeś oczami innego bohatera, początkowo myślałam, ze albo Ty, albo ja pomyliłam imiona, ale potem przeczytałam przypis xD Oryginalnie, te wstawki - genialne, nadają tekstowi poetyczności i takiej trochę melancholii, ale w odpowiednich granicach, tak, że po prostu czyta się spokojniej, no fenomenalne! Tam raz się omsknął jakiś przecinek, ale to akurat najmniej istotne, są wątpliwości, których mi wcześniej tak brakowało, jest parę niedopowiedzeń, które pozostawiają nie tyle niedosyt, co napięcie, które powoduje, że jeśli na następny rozdział będę musiała tyle czekać, to I WILL FIND YA AND I WILL KILL YA, gdziekolwiek jesteś xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, a ja znów liczyłem na komentarz na 30 linijek :c XD Nie ty pierwsza myślałaś, że pamięć mi szwankuje, albo, że z tobą coś nie tak. "Rozdział według Any", tak...nie mam pojęcia dlaczego tak bardzo chciałem napisać notkę w ten sposób. Może chciałem dodać czegoś nowego, może chciałem rozwinąć swój "uczuciowy" styl pisania, bo zauważmy, że w tym rozdziale o to mniej więcej chodziło, o uczucia. Jak zwykle zawaliłem to, i Dominka przyjęła kontrolę, pokazała mi jak pisać o przeżyciach i jak to ładnie opisywać. Pomysł na rozdział był mój, ona tylko napisała XD Nie sądziłem, że ten rozdział tak dobrze się przyjmie, szok ;-;
      Spoko, rozdział będzie w piątek, mam dużo czasu + robię 2 dni wolne od kompa, więc zeszyt będzie zapisany :3
      Nie wiem dlaczego, ale jestem trochę zrozpaczony, że dopiero 5 komentarzy ;-; wiem, wymyślam, dobre chociaż i tyle, ale zawsze w tym momencie było więcej xD

      Usuń
    2. Przepraszam, następnym razem postaram się bardziej xD W takim razie ogromne brawa dla Dominiki! :D Było świetnie, no. Opisywanie uczuć jest trudne, ale niezmiernie ważne, dlatego warto, abyś się tego uczył (; Myślę, ze dodanie rozdziału oczami Any, tak od czasu do czasu, jest całkiem dobrym pomysłem, zawsze to jakaś odmiana. Życzę weny!

      Usuń
  2. No cóż.. Cezary.. jednak dotrzymałeś obietnicy :)
    Rozdział bardzo miło się czyta, tylko szkoda, że jest tak krótki.. :P Mam nadzieję, że kolejne rozdziały będziesz już dodawał tak jak dawniej.. co piątek.. :)No więc.. czekam z niecierpliwością na kolejne :) Pozdrawiam ~K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisany rozdział. Trochę inaczej, ale wcale nie gorzej. Trzymasz poziom od początku do końca.
    "Nie zgadniesz, co się stało! - Heather wyrzuciła z siebie potok słów, zbyt podekscytowana, by dbać o wyraźną wymowę. Mimo to, Anstasia ją zrozumiała.
    - Snape umył włosy? - odparła Anastasia ironicznie."
    - Ten fragment mnie rozwalił, ze śmiechu prawie spadłam z krzesła.
    Jedno zdanie mi się nie podobało, a po za tym jest super :) Coraz lepiej.
    Czekam na następny rozdział, nie każ tak długo czekać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhuhuhu <3
    Jak zwykle będzie długi komentarz.
    Oczywiście czytając rozdział przedpremierowo (i z tego bardzo się cieszę) od razu mi się spodobał. Taka odskocznia od normy. Powiem Ci, że wyszło Ci to bardzo pozytywnie. Długo po tym jak dałeś mi to do przeczytania gnębiło mnie to. Piszesz świetnie, a teraz nawet przeszedłeś samego siebie. Oczywiście w jak najlepszym znaczeniu. Nawet nie wiedz, jak ja się cieszę, że napisałeś to oczami Anastasii. Masz wielki talent :* I tego Ci zazdroszczę. Jest kilka błędów (i kto to mówi, ale ćśś....)
    Mam nadzieję, że będziesz częściej pokazywał mi swoje prace, bo masz wielki talent :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę dziwnie sie czuje, czytając wasze komentarze. Mam wyrzuty sumienia, za mało napisałem o Dominice, która tak naprawdę napisała rozdział. Ja dołączyłem tylko to od ostatniej gwiazdki. Pisząc pochwały pod tym rozdziałem, kierujecie je do Dominiki, dla niej brawa. Cezary, akurat nie może wejść. Komentarz napisał on i poprosił żebym opublikowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. To było piękne <3
    Anastasia jest bardzo fajną postacią, taką zwykłą nastolatką :D
    Ale! Alexa nic nie przebije! Kocham go po prostu ^^ Świetnie opisałaś emocje odczuwane przez bohaterkę i jej reakcję na Alexa. Takie to wszystko urocze :D
    Bardzo spodobał mi się styl tego opowiadania. Taki spokojny, ale podniecający, ha ha ;D
    Boję się jak na to wszystko zareaguje Lucy... załamie się dziewczyna i co będzie? Ja bym się rzuciła z Wieży Astronomicznej.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3 Pisz tak dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieźle, ładny dobór słów wszystko jest spójne i logiczne. Tylko czasami mam wrażenie,że jakieś zdanie zostało dodane tak z przymuszenia trochę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba było od razu napisać, że to będzie oczami Anastasii, bo w pierwszym momencie byłam skołowana. Pomyślałam, że albo pomyliłeś imiona, albo ja pomyliłam blogi o.O

    Najbardziej spodobał mi się ten fragment:
    "- Snape umył włosy? - odparła Anastasia ironicznie." xd

    Styl rzeczywiście inny, różniący się, ale i tak świetnie napisane :3 Brawa dla Dominiki :)

    Te fragmenty, typu:
    "Oddech.
    Szept.
    Szata prująca przez powietrze.
    Jedwab."
    sprawiały, że czułam się tak, jakbym czytała wiersz, czy coś takiego :3

    Z niecierpliwością czekam na anstępny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Baaaardzo dziękuję za komentarze ;3 Pisałam ten rozdział do gwiazdek, z nieopisaną pomocą Syriusza. Dołożyłam się do rozdziału, więc bardzo cieszą mnie wasze pochwały. Co prawda są one kierowane do Syriusza, ale mówią o tym co ja napisałam. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że jestem dobra w pisaniu. Prawdopodobnie będę pisać rozdziały z punktu widzenia Anastasi częściej. Co wy na to?

    OdpowiedzUsuń
  10. super naj naj podobało mi się
    metr
    siedemdziesiąt centymetrów[...]
    wprowadza to takie napięcie do tekstu... Bardzo mi się podoba sposób pisania...ale moja mała uwaga: wprowadzaj więcej opisów otoczenia i wyglądu. Zapraszam na mój blog
    http://www.serceniesluga29.blogspot.com
    czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem co napisać więc napisze krótko myślę że nikt nie będzie na mnie zły że tak mało napisałam.
    No więc przejdę do rzeczy : Ogółem rozdział świetny jak zawsze,bardzo podobały mi się te przerwy (np.
    Szept.
    Podskok.
    Spojrzenie.)
    To dodaje temu wszystkiemu tajemniczość na którą w tym opowiadaniu nie da się narzekać,bo równocześnie jest słodka...Strasznie nie mogę do czekać się kolejnego rozdziału <3
    Dobry też był kawałek rozdziału przy którym prawie spadłam z krzesła:

    - Nie zgadniesz, co się stało! - Heather wyrzuciła z siebie potok słów, zbyt podekscytowana, by dbać o wyraźną wymowę. Mimo to, Anstasia ją zrozumiała.
    - Snape umył włosy? - odparła Anastasia ironicznie.

    A, więc to wszystko co chciałam powiedzieć ;D Sorki że tak krótko i ściśle...Ale nie wiem co powiedzieć <3

    A.D.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne! Bardzo mi się podoba ;) I jak juz wyzej bylo wspomniane, te jakby przerywniki miedzy ciagłym tekstem.. Klimatyczne :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ejejeje syriuszu!!! ja chciałam aby aleks był z lucy! mógłbyś cosik pozmieniać, aby sie spikneli? ładnie proszę :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak szczerze to mój ulubiony fragment całej twej powieści... albo jak wolisz ulubiony rozdział xD
    Klimat się czuje i podobają mi się takie fragmenty jak ten np.
    Metr.
    Siedemdziesiąt centymetrów.
    Pięćdziesiąt centymetrów.
    Trzydzieści centymetrów.
    <3
    Uwielbiam cb ;**

    OdpowiedzUsuń